Kolejna kolonialna perła

Villa de Leyva – nasza weekendowa oaza. Przytulna, urokliwa i z całą masą cudownych kafejek i restauracji. Przesiadywanie na ogromnym (naprawdę ogromnym!!!) rynku i przyglądanie się ludziom to jedno z naszych ulubionych zajęć aktualnie….   O podobnym kolonialnym cudzie parę słów tutaj: Senne Mongui

Skądś znam to nazwisko….

Urzędy są wyzwaniem. Podejrzewam, że w absolutnie każdym kraju. Przedzieranie się przez formularze i papiery, zwłaszcza w obcym języku, jest męczarnią nie do opisania. Do tego nudne i wyjaławiające to zajęcie. Czas spędzony w urzędach to drogoceny czas, którego nikt nam nie zwróci i trzeba się z tym pogodzić. W Kolumbii jednak do dość typowych […]

Trzeźwe wybory? Oby.

W ten weekend w Kolumbii odbyły się wybory parlamentarne. O suchym pysku, bo ze względów bezpieczeństwa zakazano sprzedaży alkoholu do poniedziałkowego poranka. Wszyscy podkreślają, że to jedne z najważniejszych wyborów od lat, bo to właśnie ci panowie (i nieliczne panie) będą wcielać w życie postanowienia tych, którzy od miesięcy w kubańskiej stolicy próbują dojść do […]

Nikt nie mówił, że będzie łatwo

Życie poza granicami własnego kraju jest fascynujące. Człowiek przenosi się w zupełenie inny wymiar, gdzie najprostsze sytuacje, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się przewidywalne, okazują się a) zaskakujące, b) śmieszne, c) intrygujące, d) irytujące itd. W zależności od dnia, pory suchej/deszczowej i nastroju dokonuję innego wyboru… Jak i cała pozostała rzesza emigrantów, jak […]

Kolumbia – runda druga

Jesteśmy z powrotem! Spoglądamy na Kolumbię trochę ze zdziwieniem i zaciekawieniem. Bo niby bardzo się tu zadomowiliśmy i oswoiliśmy tutejsze porządki, ale jednak miesięczna przerwa sprawia, że wyskakujemy z trybów i potrzeba trochę czasu, by “wrócić do siebie”. Niektóre aspekty są zadziwiająco łatwe do przełknięcia, jak na przykład to, że cały dzień świeci słońce i […]

Grunt to znać swoją wartość

Dobra. Tym razem będzie mniej miło. Czas powiedzieć to otwarcie. Kolumbijczycy są snobami. Potwornymi. Przy całym swoim uroku, otwartości, przyjacielskości, są diabelnie snobistyczni. Zasłyszane: Jose, 15-latek, uczeń ekskluzywnej międzynarodowej szkoły, w czasie wycieczki po centrum Bogoty:  „Znam ulice Manhatanu i świetnie znam Londyn, byłem tam wiele razy, ale o La Candalerii nie mam pojęcia, jestem […]

Niewidzialne granice

Krótko po przyjeździe, od kogoś kto próbował opisać dla mnie Bogotę, usłyszałam, że miasto dzieli się na północną (bardzo) bogatą część i biedne południe. Szybko zorientowałam się jednak, że wspomiana osoba ma dość kiepskie pojęcie o mieście, bo w Bogocie, praktycznie na przestrzeni całego tego ogromnego miasta, dzielnice ostentacyjnego bogactwa graniczą z dość porażającym poziomem […]

Polska mistrzem Polski!

Z mojego doświadczenia wynika, że Kolumbijczycy wiedzą niewiele o Polsce. Kojarzą, że to kraj w Europie, znają Wojtyłę, czasem z wielkim trudem próbują wymówić nazwisko Wałęsy, słyszeli o dwójce Polaków, którzy zapodziali się w dżungli amazońskiej (sic!). Nasz kraj kojarzy im się też ze srogą zimą i ogromną ilością śniegu. I to w sumie tyle. […]

Senne Monguí

Monguí to jedno z piękniejszych kolonialnych miasteczek w rejonie Boyaca. Trzeba włożyć odrobinę wysiłku, żeby się do niego z Bogoty przedostać, ale warto! Spotkaliśmy tam niewielu turystów, a ci, którzy wydali nam się “zamiejscowi”, okazali się dziennikarzami “El Tiempo” piszącymi materiał o tym sennym miasteczku, więc kto wie, możliwe, że następnym razem mieścina będzie pękać […]

Kolumbijskie poranki

Lubię tutejsze poranki. Są zawsze słoneczne, bez wyjątku. Nawet w porze deszczowej. Pierwszych kilka wczesnych godzin jest bajecznie słonecznych, niebo jest błękitne, a góry wydają się soczyście zielone. Mam wrażenie, że to rodzaj antydepresantu dla stojących w korkach Bogotańczyków, którzy skoro świt próbują przebijać się przez absolutnie zatkane miasto. Ja na własne potrzeby sprawdziłam, że […]

Raj na ziemi?

Poniżej link do dokumentu, który polecam wszystkim tym, którzy ciągle jeszcze mają wątpliwości, czy Kolumbia to ich wakacyjny cel!!! Tutaj jest naprawdę pięknie!!!! Kolumbijczycy rzucają od niechcenia: raj, o tak, raj na ziemi. A ja czasem myślę, że zupełnie się z nimi zgadzam. Różnorodność tego kraju, pod każdym względem, przyprawia o zawrót głowy. Pięć pięter […]

Najlepszy pomysł na świecie

Przywiozłam ze sobą rower (co łatwym nie było), bo z tysiąca źródeł słyszałam, jaka to Bogota przyjazna dwukołowcom – kilometry ścieżek, rowerowy raj, zielone trasy, nic tylko wsiadać na rower. No to wsiadłam. I za pierwszym razem niemal przypłaciłam to życiem. Kierowcy zdają się być zdziwieni twoją obecnością na drodze, i rzecz jasna kiepski to […]

Robin Hood po kolumbijsku

Escobar to postać, która fascynuje.  Ma na swoim koncie rzeczy niewyobrażalnie okrutne, przeprowadzał zamachy na prominentnych polityków, korumpował, zarabiał miliardy na narkotykach, latał prywatnymi samolotami, przez lata był poza zasięgiem władzy, właściwie wykreował alternatywny świat, w którym był nietykalny. Jego posiadłość obfitowała w luksusy, włączając w nie … prywatne zoo. „Chcesz zostać lekarzem? Kupię ci […]